poniedziałek, 10 listopada 2014

Inspiracje... vol.5

Hej!

W sumie dzisiaj miał być sonet... tak, miał być klasyczny sonet, cztery zwrotki sonetowe, rymy takie sonetowe, ogólnie coś sonetowooo... sonetowego.
Znamy te sławne sonety krymskie pana Adama M. Znamy?
Wiemy, jak to wygląda. Wiemy?
No... to miało być coś w tej formie, ale nijak nie takie. Nie byłem na żadnej długiej wyprawie ostatnio, która wymagałaby (umożliwiałaby?) taki zapis podróży. Miał być dzisiaj sonet pt. Bajeczna, napisany ponad dwa lata temu. Ale...

Piszę, że "miał być", "miało być", ale dzisiaj nie będzie sonetowego dnia.
Pora zacząć Inspiracje...

Dzisiaj w nocy było... hmm... było mi dziwnie. Zacznijmy od tego, że spać nie mogłem (jeszcze pozostałości pełni księżycowej mi chyba w okno stukały...), a jak już w końcu zasnąłem, śniły mi się straszne głupoty (straszne straszecznie, nie chcecie wiedzieć...). W końcu obudziłem się gdzieś po trzeciej i musiałem coś zapisać. "Nadejszła wiekopomna chwiła...", że tak powiem klasycznie. Wena wlała się we mnie i z siłą przyboju roztrzaskała sny na drobne kawałeczki, które wypłynęły przez uszy i wyfrunęły wraz z oddechem. Słowa przelewałem na papier prawie nie patrząc, oślepiony żarówka, której żarzenie się nadal skrzy mi w uszach. Długopis wypisał się akurat wtedy, w połowie pisania, ołówek był pod ręką... wystarczył. Musiał wystarczyć. Gdyby nie było niczego innego, nie dokończyłbym pewnie pisania. Wszystko by uleciało. A potem zasnąłem znowu, na ostatnie dwie godziny snu.

Rano przyjrzałem się kartkom i słowom. Skreśliłem tylko dwa, dwa dopisałem. Reszta została nienaruszona. Przybój weny, przypływ natchnienia, tornado inspiracji i ciemny sen bez snów, oto krajobraz po wczorajszej bitwie w mojej głowie. I to pobojowisko na kartce w zeszycie. Półdługopisowe, półołówkowe.
Pierwszy raz coś takiego miałem.
Ja rozumiem, wieczorne przemyślenia i pisanie. Rozumiem poranki i zapisywanie snów. Ale sen-pobudka-pisanie-sen... tak jeszcze nie miałem.
Podzielę się tym. I czekam na opinie.
Osobiście... chciałbym więcej takich nocy.


Skurcz

kiedy złapie skurcz, złap palce
u stóp, przyciągnij kolano
do piersi. i serce też
do piersi. i módl się
by Bóg, w swoim oceanie
pełnym chmurnych białych rekinów
pływał równie dobrze
co chodził po wodzie.

top się
módl się
i ciągnij

a jak skurcz minie
znów bez niego
sobie wypłyniesz.

masz jeszcze dużo innych
mięśni.

7 komentarzy:

  1. Gdyby nie ten wiersz powiedziałabym, że miałeś koszmarną noc. W dodatku obudzić się w okolicach trzeciej - samo to potrafi mrozić krew w żyłach.Ale warto było. Już sam opis "męk tworzenia" przypominał scenariusz filmu sensacyjnego, tak szybko się wszystko działo. A sam wiersz - poezja! Naprawdę inspirujące dzieło. Tylu różnych odniesień można się tu doszukać, co nieco zrozumieć, przemyśleć by na końcu w pięciu ostatnich słowach powrócić " nie ziemię". Nie wiem dlaczego, ale od razu moim pierwszym skojarzeniem do dwóch ostatnich wersów były słowa z Nałkowskiej kiedy esesman tam mówi do Michała "człowiek jest mocny, może jeszcze dobrze popracować". Tam bohater tak jak tu podmiot lir. cierpi/ przeżywa rozterki trzyma to w napięciu odbiorce by nagle jednym zdaniem sprowadzić na ziemie. Pewnie będziecie się śmiać, ale nie mam pojęcia skąd to porównanie. Po prostu to był automat, momentalna analogia, jak tylko wybrzmiało to zdanie w mojej głowie.
    Poza tym no cóż, podoba mi się ten wiersz jeszcze z jednego powodu. Wreszcie pojawiło się coś inszego niż te niespełnione miłości, magiczne tęsknoty, kontrowersyjne rozstania :D Zaglądałam tutaj co kilka dni ostatnio, bo przyznam, że liczyłam po cichu, że pojawi się coś refleksyjnego jako, że listopad, przemijalność, kruchość ludzkiego życia i te sprawy. Tego nie znalazłam i nie znajdę, ale wiem już dlaczego. Za to znalazłam coś innego od pozostałych i chyba mogę powiedzieć, że w pewnym sensie na coś takiego może czekałam.
    Pozdrawiam i życzę powodzenia w dalszym tworzeniu.
    Znajoma.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niezłe skojarzenie. Fakt, sam "dość twardo" odebrałem dwa ostatnie wersy nazajutrz, po ponownym przeczytaniu.

      Znajomo! (kurde, jak się to odmienia?! :D)
      Dziękuję Ci też za zawoalowaną sugestię, iż wcześniejsze moje tworki tutaj prezentowane były... hmm... nudne, oklepane i mało inspirujące! Nikt do tej pory tak pięknie w słowa nie ubrał takiej bomby krytycznej! ;]

      Usuń
    2. Od razu bomba krytyczna?! Po co takie wielkie słowa? :)
      Strasznie drobiazgowy z Ciebie człowiek, zamiast się cieszyć z pochwał, komplementów jakie prawił tłum to doszukujesz się...
      Ps. Akurat tutaj "drobiazgowy" w pozytywnym tego słowa znaczeniu, żeby znowuż nie było niedomówień. :D

      Usuń
    3. W Internecie trudno zawrzeć wypowiedź z przymrużeniem oka i paskudnym uśmiechem. :) Żartowałem oczywiście, specjalnie przerysowałem tamtą bombę, spokojnie, cieszę się z jakiegokolwiek zainteresowania tutaj, a już bardzo, bardzo z komentarzy! Dziękuję za każdy. :)

      Usuń
  2. Zmiażdżyłeś mnie tym wierszem. Lubię to uczucie.

    Zgadzam się ze Znajomą, że wiersz jest inny od pozostałych. Dla mnie jeszcze szczególnie inny, bo odnajduje tam swoje rozterki również. Jak kiedyś ktoś powiedział "Smutek to taki gejowski przyjaciel poety", myślę, że rozterki i ból to bliska rodzina ludzi wrażliwych i mimo, że są nieznośne to nie można się ich ot tak pozbyć, wyrzec. Chwilowe zapomnienie i powrót do świata codziennego, "używanie innych mięśni" to tylko złudna próba udawania, że wszystko jest w porządku.

    Pozdrawiam
    I.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię uczucie posiadania wiedzy o takowym miażdżeniu. Łechcesz moją próżność, I.

      "Smutek to gejowski przyjaciel poety"? Dawno nie czytałem większej bzdurrry... ;)

      Usuń
    2. A wiec nieszczesliwa milość, piosenki , październik .. Teraz zaczynam rozumieć skąd to bierzesz ;) Szczerze mówiąc , to nawet Cię podziwiam, malo jest teraz tak osób jak Ty. I ja jako , jakby to powiedzieć "przeciwnik" wierszy (nigdy nie rozumiałam o co chodzi poetom w tych wierszach , przypomnialy mi,sie mekki ze szkolnej lawki:D ) to akurat ten wyżej naprawdę mi sie spodobal, pisz dalej , bo masz talent!;)

      Usuń