czwartek, 30 października 2014

Widmowy pamiętnik

Hej!

 Słonecznie się nam zaczynał październik, słonecznie się nam październik kończy. Przynajmniej u mnie, za oknem. Słonecznie, chociaż wieczory i poranki nieco mgliste. No i jakieś dwa dni temu musiałem pierwszy raz w tym sezonie drapać szron z szyb samochodu! Niby to tylko trzy stopnie na minusie, ale jakiż ziąb wdzierał się pod kurtkę i paraliżował dłonie pozbawione rękawiczek... Chwała temu, kto wymyślił ciepłe powietrze w samochodzie!

 Za pasem listopad. Liście opadają masowo, o ile jeszcze nie opadły po październikowych przymrozkach, stąd nie dziwię się wcale nazwie miesiąca. Chociaż dowiedziałem się ostatnio, iż w języku chorwackim słowo listopad oznacza inny miesiąc, a dokładniej... październik.
Dziwne te lingwistyczne zagwostki...

 Już jakiś czas zastanawiam się, cóż teraz pokazać. Jakiż to tworek powinien wychynąć z zeszytu na światło dzienne. Mam kilka listopadowych rymowanek, tudzież rymowanek pisanych w listopadzie. Wielu z nich mógłbym nadać tytuł: Listopad, ale nie będę dublował pozycji. Posiada go więc tylko jeden wiersz, krótki nieco, ale z początków mojej pisaniny, z roku 2009, więc... Pora na WidmoRetro.

Listopad

Szukaj mnie, szukaj też wciąż wśród liści gwiazd
Gdy znajdziesz je tam, znajdziesz tam i nas.
Skryty w czerwonym liści dywanie
Czekam na zimę, która się stanie
Grobem pośród śniegu mas.

Patrz między deszczu krople tak niebieskie
Jak nocą mrozem skute szczyty górskie.
Schowany za mokrym parawanem
Czekam na zimę, która się stanie
Jak azyl - moim miejscem.

Wzleć między ciężkie ołowiane chmury,
Mnie tam nie znajdziesz, lecz ujrzysz świat z góry,
Ja, a wokół mgły, jesienne szale,
Czekam na zimę, która się stanie
Młotem, co skruszy mury.

Słonecznego popołudnia jesieni! 
Pa!

2 komentarze:

  1. "Ja, a wokół mgły, jesienne szale" - mój ulubiony wers z tego wiersza. Dziwnie. Z jednej strony wydaje mi się, że zima jest dla autora prawdziwym schronieniem i miejscem spokoju, a z drugiej, że nadciągają jakieś konkretne, przełomowe zmiany. I trochę strach jej tak oczekiwać i szukać...

    Poza tym, jak już mają być długie i zimne wieczory, niech chociaż będzie śnieg!
    Chociaż najlepiej jakby wieczory były długie i ciepłe :)

    I.

    OdpowiedzUsuń
  2. "Czekam na zimę, która się stanie
    Młotem, co skruszy mury. "
    Ten fragment... to jest to. Uświadomił mi, że ja również czekam na zimę, na zmianę, jest ona dla mnie nadzieją, chociaż zapewne płonną. Chciałabym skruszyć ten mur.

    // Dziewczę

    OdpowiedzUsuń