wtorek, 10 lutego 2015

Widmowy pamiętnik

Hej!

Wczoraj sobie tak pisałem KaKu i doszło do mnie, iż jutro (dzisiaj) pora nadejdzie na kolejny tworek. I tak się zastanawiałem... coś starego, czy nowego? Coś klasycznego, czy bardziej współczesnego? Rymowane czy też nie? Fajne czy niefajne? Całkiem niezłe czy gorsze? :)
No dobra, co do ostatniego... to nie będę chwilowo "popisywał się" utworami, co do których nie mam zbytnio przekonania... Nie zrozumcie mnie źle - wszystkie moje pisaniny lubię, gdyż ze wszystkimi wiąże się jakaś historia powstania. Jednak, rzecz jasna, niektóre z nich lubię bardziej.
Wiem, że mój warsztat (sic!) nie jest jeszcze dojrzały, że w ogóle wymaga wielkich nakładów pracy i czasu, czasu, czasu, aby takim się stać. Niektórzy wielcy mieli to od razu, ten błysk, ta iskra. Mnie chyba tego zabrakło, dlatego pozostaje mi czekać cierpliwie i przeć do przodu. :) Stąd moje początki są (z punktu widzenia tego, gdzie jestem teraz) nieco naiwne. Kiedyś się o tym przekonacie. :)




Dobra... bo wyszedł mi sentymentalny bełkot. Więc przestaję pisać i robię przerwę na zdjęcia kotów zw Internetach.
*
Jednak wolę pisaki. Koty som gupie.
Tworek! Będzie staro, będzie rymowanie, będzie klasycznie i cóż... romantycznie. :) Ale Widma takie już są. Co na to poradzimy.




*** (Gdy nikt...)


Gdy nikt nie widzi, rosną bławatki,
W nocy paproci pojawia się kwiat,
Zwykle w ukryciu płyną łzy matki
I choć nie widać, porusza się świat.

Gdy nikt nie słyszy, wiatr śpiewa cudnie.
Cisza słucha wciąż najpiękniejszych słów,
W ciszy upływa mi popołudnie...
Gdy do mnie mówisz, sama jesteś znów.

Gdy nikt nie czuje, mocno pachnie bez.
Burza jak nigdy dziś mi smakuje.
Płynie policzkiem rzeka Twoich łez
Lecz nikt prócz Ciebie ich nie poczuje.

Słów Twoich pięknych nikt nie usłyszy,
Nikt nie poczuje smaku Twoich ust,
Zostawiasz serce dla ciszy, w ciszy...
Prawdziwe, pełne zadrapań i bruzd.

Czy wracasz czasami do tamtych chwil?
Chwil, w których widzisz w oczach oczy swe.
Kielich goryczy znowu krzyczy: Pij!
Choć dziś serce wcale tego nie chce.

Ileż minęło czasu od wiosny?
Już trzecia zima sennie przepływa.
Czy czasem wołasz w sposób radosny
Ten maj? Czy on się czasem odzywa?

Gdy nikt nie sprząta, grób mchem porasta
Tak nie ma porządku w sercu moim.
Nikt nie zagląda, wkoło dzicz gęsta
A czy ktoś chwasty rwie w sercu Twoim?

Czy żeś wpuściła kogoś na wody
Po których razem pływać nam dano?
Na moich morzach wciąż ryczą sztormy
I mrok zapada codziennie rano.

Uśmiechnij się do mnie, gdy nikogo
Wokół nie będzie. Pamiętasz jeszcze?
Jak to robiłaś, dawno, daleko...
Wieczorem, rano, w słońcu czy w deszcze.

Jak dotykałaś, dotknij me zdjęcie,
Dotknij myślami w myślach portretu.
Czy jako Dorian młodym jest jeszcze
Czy już nie różnię się od szkieletu?

Nim nikt nie patrzy, wytrzyj szybko łzę,
Ja pragnę wierzyć - przeze mnie ona!
Wbrew rozumowi sercem wciąż wierzę
Że me wspomnienie szybko nie skona.

Że jak te igły w jodłowym lesie
Choć zima ściska, zielenią trwają.
Że jak to echo, które się niesie
Dopóki góry je odbijają.

Gdy tylko zechcesz, myśl o mnie wróci,
Lecz teraz pora zamknąć tę skrzynię.
Nim to wspomnienie o mnie uleci.
Nim to wspomnienie o mnie przeminie.
/październik '11/

3 komentarze:

  1. Podziwiam za trzymanie formy w długich wierszach, mi jakoś nigdy to nie wychodzi. Bardzo klimatyczny i intymny, początek od razu narzucił mi obraz nocy świętojańskiej jako tło dla całej treści.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To wszystko przez ten paproci kwiat... W sumie nieco zamierzone, bo chciałem baśniowy element wprowadzić do tworka. Imponderabilia... jak ja lubię to słowo! :)
      Dzięki za podziw, mile łechce moją próżność.

      Usuń
  2. Rzeczywiście, jeżeli ta iskra nie jest nam dana, trudno ją ot tak z siebie wykrzesać ;). Jeżeli wszystkie te wiersze to efekt głównie pracowitości
    ( w co mocno wierzę ) to szczere gratulacje, bo mnie niełatwo narzucić sobie dyscyplinę :) . Życzę zatem powodzenia w dalszym pisaniu .

    OdpowiedzUsuń