niedziela, 23 lutego 2020

Inspiracje... vol.11

Hej!

Posucha tutaj straszna, co nie? Zwiędły i uschły wszelkie tworki kwiatki niepodlewane. Ale może da się jeszcze to wszystko odratować? Nie no, nie może... na pewno się da. :)
Znacie te historie: zagubiony wędrowiec na pustyni, chwiejący się na nogach, lecz idący nadal. Raz po raz suchym językiem przeciągający po spieczonych wargach, podczas gdy żar lejący się z nieba i gorący wiatr wyciskają z niego ostatki drogocennej wilgoci, karmiąc nimi złote piaski. Gdzieś tam w oddali majaczy oaza - miraż na horyzoncie, pragnienie i marzenie, obietnica przetrwania czy może fatamorgana?

Jednak jest, oto ona, oaza zbawienia, szczęście w nieszczęściu. Kilka palm, głazów i krzaków, a wśród nich źródło żywej wody. I pada taki wędrowiec, płacząc suchymi łzami, przy kałuży. Zatapia usta w chłodnej cieczy, która tak przyjemnie pali gardło...
...i nie pije łapczywie, nie od razu. Sączy małymi łyczkami. Wie, że mógłby paść trupem, gdyby zanurzył od razu się cały w tej obietnicy przeżycia. Albo przynajmniej dostałby skrętu kiszek. ;]

Więc dzisiaj krótko, coby brzuszek nie rozbolał.

Czym się inspirowałem, spisując ostatni tworek? To proste pytanko... wszak niemalże 10 dni temu mieliśmy Walentynki, prawda? :)


***


14.II

Zakochani po raz pierwszy,
aż po uszy i po brzegi
wypełniają dzień dzisiejszy
szepcząc: "Droga ma!" "Mój Drogi!"

"Me Kochanie i Mój Miły!"
Ileż pasji jest w tych słowach!
Ileż trzeba mieć też siły
By je dobrze literować?

"K" jak kruchość - trzeba zważać
aby związku nie narażać
"O" - to być odpowiedzialnym
"C" - cień - czasem niewidzialnym
"H" - hamulce mieć niekiedy,
nie napytać sobie biedy
"A" - bo dobrze mieć ambicję
i czasem kupić delicje
"M" jak miłość, by w serialu
życia trafić wprost do raju!

Pamiętajcie, Zakochani:
Patrzcie razem w jedną stronę!
"Walentynki są do bani"?
Nie no, Ludzie, ja nie mogę!

I co z tego, że raz w roku?
Przecież należy codziennie
w miłości nie gubić kroków,
a od święta wręcz rzetelnie!

/luty 2020/


***


No i to koniec na dzisiaj! Ale, kto wie, pewnie jeszcze w lutym Was czymś uraczę. Wszak trzeba ruszyć z kopyta, nie ma co mitrężyć! ;]

Pa!

2 komentarze:

  1. Nie dbać tak o swój ogródek duchowy.. jak to tak. Puk puk idź i nie grzesz więcej! A za pokutę wiersz, sonet czy fraszkę hmmm... Chcesz usłyszeć fraszkę? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żadnych fraszek mi tutaj, nastroje w kraju bardziej trenowe niż fraszkowe - ale w sumie, czy należy się wpisywać w tak ponure klimaty? No więc może... fraszkę fraszkę...? :D

      Usuń