piątek, 30 grudnia 2016

WidmoRetro - Tryptyk Noworoczny cz.II

Hej!

Wybiła 20:00, pora więc na drugą część Tryptyku.
Dzisiaj co nieco o fajerwerkach. Bo jest z nimi nieco jak z weną - sssyk...wiiiizgg...bach! i po fajerwerku. Piniądze poszły w powietrze wśród ognia i huku. Wena też pojawia się nagle, z sykiem ulatuje i oznajmia start. Potem znaczy iskrami atramentu drogę przez biel papieru. Gdy nie damy jej wzlecieć, zgaśnie i nie wypali. Gdy zaś spiszemy wszystkie iskry, rozlegnie się ogromne BACH ostatniej kropki.

Wena, jest jak fajerwerki. Niektórzy używają jej tylko parę razy w roku, inni się jej boją, jeszcze innych w ogóle nie obchodzi.



***

Kolejny tworek wychynął z zamierzchłych czasów jak stary niedźwiedź kolejną już wiosną ze swej gawry.Kuleje i rzęzi, wyleniała sierść przypomina o jego kondycji, ale idzie. Człapie. Powłóczy nogą. Wie, że kiedyś wydawał się mocny, całkiem niezły. Teraz jest jedynie cieniem.
Ale i tak las bez niego nie byłby taki sam.
Z tymi starymi tworkami tak jest... doceńcie to, ile wysiłku mnie kosztuje otwieranie przed Wami tej szuflady, która przecież miała pozostać zamknięta. :)
Wrzesień roku 2007, moi Mili.

Kto?

Kim jest ta, której oczy jak węgle dwa
Drwią z ciebie bezczelnie
Lustrują dogłębnie
Duszę aż do dna?

Kim jest ta, na której ustach uśmiech gra
Słodki i figlarny,
Dumny, niebanalny...
Jak ślad motyla?

Kim jest ta, której cera jak śnieg biała
Rumieńcem się pali
Niewidocznym wcale...
Bo kryć umiała?

Kim jest ta, której włosy niczym burza
Gwałtownie spadają,
Jak deszcz spływają
Na jej ramiona?

To ona: obietnica niespełniona
Dana ci wieczorem
Od zauroczonej...
ale udającej!
Cały czas kpiącej
z twojego starania
rannego błagania
żeby tu została
się nie oddalała...
Ale jej już nie ma...
Cóż ci pozostało?
Czy jest w tobie siła
czy już martwe ciało?



###
Pozdrawiam... I zapraszam jutro na 20:00, o ile nie będziecie jeszcze świętować! Dobranoc!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz