poniedziałek, 11 maja 2015

Widmowy pamiętnik

Hej!

Zastanawiałem się chwileczkę, czy to nie jest przypadkiem inspiracja... czy nie należałoby wrzucić kolejnego tworka do innej kategorii. No bo nawiązywanie do pewnych wzorców nijako jest inspiracją... ale nie. Nic z tych rzeczy. Także mamy pamiętniczek.
I chociaż to mógłby być wstęp, to potraktujcie to jako nie-wstęp. Bo dzisiaj chciałem w sumie zacząć od tyłu, czyli od tworka. Dlaczego? Z chwilkę wszystko się wyjaśni.

Zapraszam do lektury.



Niepewność XXI

Gdy dni usłoneczniasz, nie chcę, nie mogę
Cię chwycić, gdy palcem przeganiasz chmury.
"Nie będziesz mym... którym?"
Widzę...
Nie byłem, nie jestem, nawet nie będę
Wzdycham, lecz to figiel dla Twej percepcji
Nie wnosisz obiekcji...
Płaczę...

Nie chcąc nie patrzeć nie opuszczam wzroku
Tracę czas łowiąc w ciszy stuk Twych kroków
Zmysłów dla Ciebie za mało
Kiedy w błysku słońca  ułowię cudnie
Cię...żaru pełne wargi, popołudniem
Zobaczę - że źle się stało

Jednakże nie powiem, że tego nie chciałem
Gdy wzrokiem i innym zmysłem szukałem
Cię, wiedząc, że nie widzisz mnie.
Długo słuchałem, wsłuchany, wśród ciszy
Nie... Na to szans nie ma, że mnie usłyszysz
"Oglądam - jak wosk topisz się."

Czegoś Ci brakuje. Wiem to, bo niebo
Mi dziś ołowiem nad głową wisiało.
Braknie słońca dzisiaj wszystkim.
Kogoś, firmamentów pani wszechmocna,
Widzieć chcesz... kogo dłoń nie jest Ci obca?
"Żądam... Nie, temat to śliski!"

I nic nie mówisz... tylko ta pogoda...
"Tęskniąc, wiedz, nic nie jesteś warty"
Sobie ból zadajesz, wiesz, moja droga?
"Zadaję straty... Chcesz być stratny?"
Pytanie, gdy już wiem, nic tutaj nie da.

Czy wiesz, że gdy nosem pociągasz ze smutkiem
To niebo mi chmurzysz?
Jest coś między nami. Z różnorakim skutkiem.
"Przyjaźń? Jej nie zburzysz?"
Czy mamię wciąż siebie, że nam dobrze wróżę?
To...tak przeznaczeniem
Jest gonić za Tobą, jest wciąż łapać burzę.
"Kochanie? Złudzenie..."

/lipiec2014/


Dobra... odczuwacie pewną niepewność w związku z nie-wstępem oraz tym tworkiem? :) "O co mogło mu chodzić, że niby od tyłu? Co jest grane? Rozwinie myśl, czy nie rozwinie?" :)

Rozwinie, rozwinie... już, już rozwija. Wiecie, co jest fajnego w poezji, prócz tego wszystkiego, co oczywiste?
Nieoczywistość.

Bo ok, przeczytaliście mój zeszłoroczny, lipcowy tworek. Mógł się nie spodobać, mógł przypaść do gustu, tak. Ale nie byłby to wiersz dla mnie szczególny, gdyby nie był moją trzecią przygodą z akrostychem.
A cóż to za ustrojstwo? Pozwólcie, że zacytuję nieocenioną Wikipedię...

Akrostych (gr. akróstichos od ákros – zewnętrzny, szczytowy, końcowy i stíchos – wiersz) – utwór wierszowany, w którym niektóre z kolumn liter, sylab lub wyrazów dają dodatkowo całe wyrazy, frazy lub zdania.

Teraz, moi mili, proszę o zerknięcie jeszcze raz do wiersza i przeczytanie pierwszych wyrazów z każdego wersu... a wtedy wybór tytułu wyda się nieco bardziej zrozumiały. :)

Jak wspominałem, to mój trzeci akrostych. Jednakże dwa poprzednie nie były aż tak rozbudowane, słowa tworzyły pierwsze litery wersów i tylko tyle... może kiedyś się pojawią. Stare wprawki warsztatowe - teraz tak na to patrzę, ale w sumie pierwszy z nich jest obciążony sporym ładunkiem emocjonalnym. Ale o tym nie teraz.

Teraz... skupmy się na niepewności poezji i na tym, co w niej kocham. Nieoczywistości


2 komentarze:

  1. Ale to było... dobre.
    Pozdrawiam i dziękuję za te chwilę zamyślenia.
    I.

    OdpowiedzUsuń