piątek, 3 października 2014

Inspiracje... vol.1

Nie wiem, jak często coś tutaj wstawiać. Nie mam zielonego pojęcia. Chciałbym codziennie, aby może "dorobić się" stałych bywalców, jednak wiem, że
a) ja nie dam rady
b) materiał skończy mi się szybko
c) nawet najlepszy tort przejada się, gdy jest go za dużo.
Toteż od dzisiaj będzie co najmniej 4 dni przerwy między postami. Zwykle będzie pewnie więcej. Chyba, że coś się zmieni. Chyba, że zacznę płodzić wiersze jak Czyngis Chan potomstwo.

Inspiracje... ale zanim o nich, to najpierw wiersz.


Bliżej

Jak długo ja już śpię?
Płynę przez miasto, lecz to nie jest sen.
Szukam, chcę znaleźć je,
Te nasze noce, nim skończy się dzień.

W latarniach światła brak,
Telefon milczy, dziurawa jest sieć.
Niech się nie kończy tak
Najlepsza z baśni, jaką mogłem mieć.

Płynę, lecz nie wiem, gdzie.
Z dachów na głowę skapuje mi noc.
Kawiarnie kuszą mnie:
"Wejdź! Słodycz ciast poczuj i kawy moc!"

Nie, nie pamiętać chcę
Twoich słów, miła, słodkich niczym miód.
Nie, pamiętać jest źle
Twego dotyku na mej skórze cud.

Tak, tam na schodach ruch!
Schodzę wciąż niżej, ku światłu, jak ćma.
Rzucam się niczym w puch
W zapach twych włosów, wciąż jeszcze tam trwa.

Nie wiem, czy płynąć chcę
W te złe rejony, w to morze bez dna.
Gdzie pochowałaś mnie?
Kto mi to powie, kto odpowiedź zna?

Butelki puste tak,
Że wiatr w szyjki dmie, czy pić ze mną chce?
Gdzieś tam zapach, gdzieś smak,
Gdzieś miłość, zazdrość w swej okrutnej grze.

Gdzieś w dali morze brzmi
W muszlach szaletów i w barowym szkle.
Bezczeszczę każde drzwi
Moim imieniem - czy pamiętasz je?

W strzykawce uśmiech twój,
Tak, ten beztroski, taki prawdziwy.
Czy on ukoi ból?
Pomoże mi, gdy wtłoczę go w żyły?

Pulsuje niczym krew
Nic się nie dzieje, więc zrobię to znów
Wbrew sobie, światu wbrew
Jak co noc zapadnę w dziwny świat snów

Została jeszcze mi
Może godzina, może nawet dwie,
Od lat nie liczę dni
One od dawna nie obchodzą mnie.

W Mieście Snów znowu śnieg
Spadł dzisiaj z deszczem, spadł dzisiaj we mgle
Daremny jest mój bieg
Omijasz płatki, jak omijam cię...


Inspiracje biorą się znikąd... czasem się ich szuka i nie można znaleźć, a czasem się ich nie chce, a są wszędzie. Obrazy, dźwięki, doznania, wspomnienia, nastroje, dotyk, smak, ból brzucha. Paskudna sprawa z tymi inspiracjami.
Do stworzenia tego czegoś powyżej zainspirowała mnie piosenka. Piosenki są fajne jako inspiracje, chociaż czasami, słuchając tekstów, kiwa się głową i mruczy pod nosem "że też to nie ja... że też na to nie wpadłem..." A potem piszesz i wychodzi coś zupełnie innego od piosenki, jednak łączy ci się z nią dość mocno.

A jakaż piosenka była inspiracją dla "Bliżej"? Ano cóż... "Closer".
Kings of Leon - Closer

Wiem, że wiele osób tak ma. Jak coś wpadnie w ucho to nie wyjdzie, póki się nie przesłucha tego ze sto razy każdego z trzech (co najmniej) wieczorów. A potem masz dość tego kawałka, aby po paru tygodniach znowu go włączyć, wsłuchać się i powiedzieć "no kurde... zajebiste".

2 komentarze:

  1. Dopada Cię nagle
    nie wiadomo gdzie
    W środku nocy wstajesz
    by zapisać je.

    Bo słowa te jak sny są
    tak często znikają
    W okna spoglądając
    nagle umierają.

    Inspiracje mają czasem coś wspólnego z cegłami... a przynajmniej bywają budujące.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od razu mi się skojarzyło, że inspiracje czasami bolą, gdy trafią w głowę. Ale tak, tak... budowanie to jest to prawidłowe skojarzenie.

      Usuń