Hej!
Pierwszy marzec... jak ten czas ucieka. Już minęły dwa miesiące 2015 roku!
Pierwszy marzec... w sumie to prawie 30 luty (pokrętna logika, ale cóż: nie będę czekał na 30 lutego. Ekhm...)
Pierwszy marzec... Co tutaj poradzić, trzeba coś Wam przedstawić!
Miałem ochotę stworzyć komedyję. Oj tak, tak... czekałem, aż się w końcu wena nabuzuje niczym lawa w wulkanie przed erupcją, a potem... dałem jej wypłynąć. Ba! Wystrzeliła okrutnie! Pamiętam, chociaż to było ładnych parę lat temu, iż kilka pierwszych rozdziałów napisałem "od ręki", niemalże jeden po drugim. Potem miałem malutki zastój, ale wyjątkowo szybko udało się go pokonać i dokończyć... chciałem napisać "dokończyć dzieła", ale to chyba zbyt duże słowa.
Chociaż jak do tej pory to jedyne takie "dzieło" w mojej twórczości. :)
Dooobra... bo późno, trzeba jeszcze pobiegać przed snem... Przedstawiam kolejne dwa rozdziały Różanej Parafki!
Różana Parafka, akt 1 scena 3
Różana Parafka, akt 1 scena 4
Poczekam. Pozbieram wszystkie części i dopiero wtedy zacznę się tym delektować.
OdpowiedzUsuńPs. Pierwszy marca, ale w sumie jak wolisz;P
K.