Hej!
Koniec marca, a więc pora na kolejne dwie scenki... Ale zanim jeszcze się one tutaj pojawią, kolejnych kilka ciekawostek o procesie tworzenia "Parafki".
Jak wspominałem wcześniej (a może tego nie zrobiłem... nie pamiętam), sztukę pisałem na dwa razy. Pamiętam, że zacząłem w okolicach lipca, by przerwać po tygodniu z braku weny. Albo później? Albo wcześniej? Hmm... było dość ciepło, więc pisałem na balkonie, w promieniach słońca, siedząc na starej wersalce. Potem przyszła zniżka formy i postanowiłem przerwać, by powrócić do pisania po jakimś czasie... już w okolicach jesiennych. Wczesnojesiennych. Też siedziałem czasami na balkonie, ale już w bluzie.
Skąd pomysł na takie coś? A tego jeszcze nie zdradzę. Zdradzę jednak, iż planowałem od początku trylogię z nieco zaburzoną chronologią, ale... jak dotąd nie udało mi się przysiąść do kolejnych części. A szkoda, bo pomysł nadal mi się plącze po łepetynie. Może niebawem... A czego miałyby dotyczyć pozostałe części "Parafki"? O tym także niebawem. :)
Hmm... rzadko tutaj jestem ostatnio, to prawda. W kwietniu powinno się wszystko poprawić. Postaram się wrócić do KaKu, do regularności, no i kwiecień prawdopodobnie będzie stał pod znakiem odświeżania staroci, czyli tworków, które porosły już całkiem grubą warstwą kurzu, a którymi się... no nie, nie pochwalę. Naiwność bije z nich niemiłosierna, więc zaprezentuję je tylko. :) To będzie dopiero retro spotkanie z początkami Widma.
Różana Parafka, akt 1 scena 5
Różana Parafka, akt 1 scena 6
Nie powiem, zapowiada się intrygująco. Fabuła może niezbyt oryginalna, ale ta regularność rymów jest 'magnifique' :). Szczerze mówiąc niezbyt chciało mi się wchodzić i czytać, bo spodziewałam się czegoś nudnego i długiego (zupełnie jak w moim przypadku). A tu niespodzianka. Fajnie byłoby móc przeczytać kiedyś całość
OdpowiedzUsuńI wish I could write such poems ! :D
Dziękuję i zapraszam na kolejne odsłony! A całość na pewno będzie można sobie odświeżyć za jakiś czas... gdy już wszystkie sceny trzech aktów zostaną przedstawione. :)
Usuń