No ale ok, cytując klasyka: jedni lubią, jak im cyganie grają, inni, jak im nogi śmierdzą. Ja należę do tych osób, które upał doprowadza do wykończenia fizyczno-psychicznego. I do chęci ucieczki
A jak uciekać, to pewnie tam, gdzie akurat jest chłodniej... Pewnego dnia, gdy Polska podzieliła się frontem na pół, popełniłem coś takiego:
Migracja pogodowa
Oszalało Słońce.
Na Południu leje ognie
Domy, zwykle całkiem chłodne
Domy, chłodno tak wygodne -
- piece, blaszanymi dachy żar łowiące.
W Toruniu - chmury.
W Trójmieście - burze.
Deszcz leje z góry
Spływa w kałuże.
Zwariowały Chmury.
Północ cała deszczem spływa
Wiatr chmurny kaganiec zrywa
Jak masztem - anteną kiwa
Złoty piach - już od tygodnia szarobury.
Ropczyce - gorące.
Na Brackiej nie pada.
Lampa swe palące
Ramiona rozkłada
Polska się już dzieli,
każdy lament wznosi:
Ten, co cały mokry
o słoneczko prosi.
Ten, którego upał
dobija i susza
nie zwleka ni chwili
i na Północ rusza!
Zaraz przez kraj cały
wiadomość ta gruchnie:
Dół idzie do góry!
Północ na południe!
Kaśki z Kościerzyny
Śledzie pchają w auto.
Bo, ponoć, w Wieliczce
Śledzia mieć jest warto.
Zaś pan Adam z Wisły
narty mierzy w ręku
"Czy te narty - myśli -
przydadzą się w Ełku?"
Łomża w swym wagonie
stawia na marketing:
Do Kłodzka w tę stronę!
A w kuszetce - leżing!"
Mknie do Kołobrzegu
tarnobrzeska dama,
no bo przecież nazwa
prawie taka sama!
A z zalanej Piły
bracia dwaj se człapią.
"Idziem do Leżajska!
Tam piwo i lato..."
Ściera się front ciepły
z kolegą chłodniejszym
nad Grodziskiem, albo
Mińskiem Mazowieckim.
Na Północ z Tarnowa
nikt się nie przenosi.
Generalnie Tarnów
ma to wszystko w nosie.
Z podobnej postawy
szczycą się w Szczecinie.
Deszcz im nie przeszkadza.
"Co spadnie - to spłynie!"
Czasem zimna, mokra,
czasem wręcz upalna
Aura - jak kobieta:
Nieprzewidywalna.
Możesz wróżyć z fusów,
możesz patrzeć w niebo
Możesz pytać Kreta -
ponoć wie na pewno.
Skończona migracja
jednak, co się stało?
Tym, co chcieli deszczu
na głowy kapało!
Tym, co chcieli słońca,
przypaliło skórę...
Więc ci z góry: nazad!
Ci z dołu: na górę!
Morał z tej migracji
Był do przewidzenia:
Gdzie trawka zieleńsza?
A tam, gdzie nas nie ma!
Grzmi na wschodzie... a skoro burza, to i burza pojawi się niebawem. Pozdrawiam gorrrąco!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz